Rosja drugi dzień z rzędu atakuje Ukrainę. Polska znów poderwała samoloty
"Lotnictwo dalekiego zasięgu Federacji Rosyjskiej ponownie rozpoczęło ostrzał rakietowy na teren Ukrainy. W związku z kolejną agresywną działalnością Rosjan wszczęto wszystkie niezbędne procedury mające na celu zapewnienie bezpieczeństwa polskiej przestrzeni powietrznej" – poinformowało przed godziną 5 rano Dowództwo Operacyjne Sił Zbrojnych na platformie X.
W komunikacie dodano, że "w południowo-wschodnim obszarze kraju może występować podwyższony poziom hałasu związany z operowaniem w naszej przestrzeni polskiego i sojuszniczego lotnictwa wojskowego".
Dowództwo Operacyjne zapewniło, że "na bieżąco monitoruje sytuację i jest w gotowości do natychmiastowej reakcji na zagrożenia".
Rosja atakuje Ukrainę rakietami i dronami drugi dzień z rzędu
Minionej nocy Rosja przeprowadziła kilka fal ataków rakietowych i dronów na Kijów i inne regiony Ukrainy – poinformowało we wtorek rano ukraińskie wojsko.
W Krzywym Rogu w środkowej Ukrainie zginęła co najmniej jedna osoba – podaje agencja Reuters, powołując się na ukraińskie władze regionalne.
Jak poinformowała na Telegramie administracja wojskowa obwodu kijowskiego, w celu odparcia ataków rakietowych i dronów na stolicę Ukrainy, kilkakrotnie użyto systemów obrony powietrznej obwodu kijowskiego.
Rosjanie atakują Ukrainę drugi dzień z rzędu. W poniedziałek wystrzelili ponad 200 rakiet i dronów kamikadze, zabijając co najmniej siedem osób i uszkadzając infrastrukturę energetyczną. Był to jeden z największych rosyjskich ataków powietrznych od początku inwazji na Ukrainę, która trwa od lutego 2022 r.
Nieoficjalnie: Do Polski wleciał rosyjski dron
Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych poinformowało w poniedziałek, że w polską przestrzeń powietrzną wleciał niezidentyfikowany obiekt. Według nieoficjalnych doniesień mediów to rosyjski dron kamikadze Shahed. Poszukiwania obiektu trwają w gminie Tuszowce (woj. lubelskie).
Z komunikatu wojska wynika, że armia była przygotowana do jego zestrzelenia, ale nie zrobiła tego. Dlaczego?
"Od momentu wejścia w polską przestrzeń powietrzną podjęto próby weryfikacji wizualnej obiektu w celu identyfikacji przed ewentualną neutralizacją. Niestety z uwagi na panujące warunki atmosferyczne nie udało się go jednoznacznie zidentyfikować co uniemożliwiło podjęcie decyzji o jego zestrzeleniu" – czytamy.